Lockdown w formie salami

Bundestag zatwierdził wczoraj po obszernej debacie plany rządu Angeli Merkel odnośnie przedłużenia ograniczeń spowodowanych epidemią koronawirusa. RFN będzie musiała w 2021 roku zaciągnąć w związku z tym 180 miliardów nowych kredytów. Deputowani wskazali na bezprecedensowe omijanie parlamentu przez rząd i konferencję premierów rządów krajowych w tak ważnych i kosztownych kwestiach.

Szef FDP Lindner wygarnął bezsensowność i bezzasadność niektórych obostrzeń oraz brak konsekwencji w ich wprowadzaniu. Wskazał na to, że kolejne pokolenia będą musiały to odpracować.

Angela Merkel broniła decyzji podjętych podczas środowej telekonferencji. Przypomnijmy, że rozchodzi się głównie o przedłużenie częściowego lockdownu do 20 grudnia i "poluzowanie" na okres Świąt Bożego Narodzenia. Od początku listopada zamknięte są w Niemczech wszystkie instytucje kulturalne, gastronomia i kluby sportowe oraz siłownie. Wygląda na to, że ten zakaz nie skończy się 20 grudnia i że umożliwi się w drodze wyjątku spędzenie Świąt w rodzinnej atmosferze, zezwalając na prywatne spotkania w domu z udziałem maksymalnie 10 osób (nie wlicza się dzieci poniżej 14 roku życia). Obecnie kontakty ograniczone są do własnego i jednego dodatkowego gospodarstwa domowego, przy udziale maksymalnie 5 osób (nie licząc dzieci). Zaostrza się też obowiązek noszenia masek we wszystkich zamkniętych pomieszczeniach publicznych, sklepach oraz pod gołym niebem, jeśli nie można zachować odstępu.

Nie będzie w tym roku również wolno odpalać fajerwerków na placach, co spowoduje, że ludzie będą strzelać w ogródku albo na ulicy przed domem. Argument, że zapobiegnie to wypadkom jest raczej nie do utrzymania, ale na pewno zapobiegnie to wielkim zbiorowiskom ludzkim. Jeśli liczba zakażeń na 100 tys. mieszkańców spadnie poniżej 35, to gastronomie będzie mogła znów zacząć działać. Jest to jednak realne najprawdopodobniej dopiero w lutym. Tak wiec możemy liczyć się z "ciężką zimą" aż do marca 2021, co niechcący wymknęło się szefowi Urzędu Kanclerskiego i co wynika jasno z kontekstu wypowiedzi Angeli Merkel.